Wrzesień tyle spraw, żeby zdążyć. Kapcie, worek, spóźniona. Nie dostał plusa, bo przeszkadzał. Obyśmy zdążyli na zajęcia, autobus czy taksówka. Mamo, ja chcę grać, mamo to niesprawiedliwe. Trzeba coś zjeść, mam ochotę na lody. Czy coś jutro trzeba przynieść? Czekam na mój numerek. Czekam na dzieci. Słucham szumu tłumu. Dobrze że już chłodniej. Moja kolej, przerwa.
Wrzesień tyle spraw, żeby zdążyć. 
Kapcie, worek, spóźniona. 
Nie dostał plusa, bo przeszkadzał. Obyśmy zdążyli na zajęcia, autobus czy taksówka. 
Mamo, ja chcę grać, 
mamo to niesprawiedliwe. 
Trzeba coś zjeść, mam ochotę na lody. 
Czy coś jutro trzeba przynieść? Czekam na mój numerek. Czekam na dzieci. 
Słucham szumu tłumu. 
Dobrze że już chłodniej. 
Moja kolej, przerwa.
Tekst: Paulina 
Zdjęcia: Ewa Zielnik
Back to Top